Strony

środa, 23 marca 2016

23-03-16, Paryż

Bonjour !
Oficjalnie rozpoczęłam cały tydzień wolnego! Dzisiaj środa, a od jutra przerwa Wielkanocna ! Alleluja ! Marinette....opanuj się. Cóż,całe szczęście obyło się bez ataków Władcy Ciem i mogłam spędzić ten dzień z Adrienem . Nadal nie wierzę, że jesteśmy razem. W zasadzie dużo się zmieniło od początku roku..... Volpina to faktycznie Volpina, a nie jakaś zazdrosna imitacja bohaterki stworzona przez akumę , Adrien to mój chłopak i Czarny Kot, Alye'i podoba się Nino, Chloe przestała mi dokuczać 24 h na dobę i zmniejszyła to do godziny dziennie, moje oceny w miarę się poprawiły i czuję się jakoś mniej pechowa niż poprzednio. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile to dla mnie znaczy.... kiedyś pewnie przeczytam to co tu pisałam i  będę się śmiała w głos z mojej nieudolności w wieku nastoletnim.Zacznijmy może od początku. Dzisiaj lekcję zaczynałam po 10.00 co pozwoliło mi na wstanie o 8.30. Całkiem wyspana i uśmiechnięta przeciągnęłam się i uderzył we mnie fakt kim teraz jest dla mnie Adrien i , że na pewno wzbudzi to niezłe emocje w szkole. Przez chwilę byłam zmieszana, ale szybko wróciła mi pewność siebie i poszłam się ubrać. Na dzień dzisiejszy wybrałam luźny T-shirt i szare jeansy , a do nich dobrałam czarną marynarkę i botki na niewielkim obcasie. Umyłam zęby i doprowadziłam włosy do porządku, a zaraz potem ze spokojem ruszyłam do mamy po śniadanie. Przez 10 minut rozkoszowałam się świeżym i jeszcze ciepłym rogalem z Nutellą, a potem poszłam spakować potrzebne mi książki. Na koniec podeszłam do lusterka i założyłam swój wisiorek. Przez chwilkę przyglądałam się medalikowi, a potem potykając się o stopień schodów dosłownie wypadłam na zewnątrz. Moja radość podskoczyła w momencie w którym przed drzwiami zastałam Adriena śmiejącego się z mojego uroczego, jak to ujął wypadku . Razem poszliśmy do szkoły rozmawiając już całkiem swobodnie. Mimo to ja uważałam się jeszcze za dziewczynkę i nie umiałam podejść i pocałować Adriena. Jemu na szczęście nie sprawiało to kłopotu, bo najwyraźniej zaczął się czuć Czarnym Kotem nawet na co dzień. Oby nikt tego nie zauważył, bo będziemy mieć problemy. Zajęcia zaczęłam francuskim. Tam omawialiśmy Romea i Julię, więc Adrien patrzył na mnie całe 45 minut co jakiś czas śląc buziaka albo puszczając oko, a ja całą lekcję byłam czerwona jak burak cukrowy. Potem mieliśmy w-f, angielski i łacinę. Tak, tak uczę się łaciny, nie pytajcie skąd ten idiotyczny pomysł. Na sam koniec była lekcja tańca. Pierwszy raz poprosił mnie do niego Adrien. Zazwyczaj tańczyłam z instruktorem, którego teraz dostała Chloe. Widziałam w jej oczach tę bijącą zazdrość. Mama zawsze powtarza mi, że karma wraca do człowieka, ale nie wiedziałam, że aż tak to działa. Oczywiście na pomieszanie dobrego i złego mieliśmy dzisiaj tango. Tańczyłam z Adrienem tak dobrze, że instruktor pytał czy nie mamy ochoty na zawody tańca towarzyskiego. Na początku wzięliśmy to za żart, a teraz ? Teraz to się szykujemy na zawody. Za nim jednak te zawody to nie może być tak kolorowo. W pewnym momencie Chloe pchnęła mnie, a ja plącząc się wpadłam z impetem na ławkę uderzając w nią kostką. W tym tygodniu to już chyba moje trzecie tak bolesne doświadczenie. Adrien zmierzył Chloe tak morderczym spojrzeniem, że myślałam iż ta zginie , ale nie. Ona musiała mi dogryźć jaką to ja jestem łamagą.
-Chloe ! Jesteś chyba najpodlejszą dziewczyną jaką znam na tym świecie. Przyjaźnimy się albo przyjaźniliśmy, ale szacunek nie należy się tylko mi, ale wszystkim, których męczysz. - rozległ się krzyk , tak krzyk Adriena.
-Ale Adiś.... po co ty jej bronisz ?! - spytała lekceważąco Chloe podczas gdy ja nie mogłam wstać.
-Yyy..... bo ją kocham ?! Bo to moja dziewczyna ?! - tu Adrien nie dowierzał, że powiedział to na głos przy całej klasie i zwyczajnie zatkał z wrażenia buzię, a ja się uśmiechnęłam tak uroczo jak potrafiłam.
-Słucham ?!
-To co słyszysz. Kocham ją.
I tak oto cała klasa dowiedziała się, że jesteśmy razem.Czystym,ale jakże szczęśliwym przypadkiem. Mój chłopak [ ahh....] pomógł mi usiąść i wahając się czy może odsłonił kawałek moich leginsów tak żeby odkryły prawą kostkę , a potem ściągnął tenisówkę. Stwierdził pod nosem, że nie wygląda to dobrze. Chyba myślał, że nie słyszałam. Zaproponował,że nastawi mi kostkę. Zastanawiałam się, ale stwierdziłam, że się zgodzę. Zapytałam tylko czy będzie bardzo bolało. Adrien stwierdził, że tylko troszkę, a mimo to ja darłam się z bólu w niebogłosy. Mimo to trwało to minutkę może dwie, a potem Adiś, jak to Chloe ujęła swym pustackim głosem mnie przytulił i dał buziaka, także poprawiło mi się. Dodatkowo mogę chodzić. Nie próbowałam wspominać mamie o kostce, bo lekarz mógłby ją usztywnić , a ja nie mogłam być Biedronką z kulami. Po szkole poszłam z Alyą i Adrienem do domu. Mój chłopak został u nas pół godziny i poznał moich rodziców. Całe boskie szczęście polubili go. Pogadaliśmy troszkę, pograliśmy w gry, a potem oglądaliśmy film i chyba mi się zasnęło na jego ramieniu, bo obudziłam się 15 minut temu z kolejną karteczką w ręce. Tym razem było tak: ,, Znowu zasnęłaś Mari, zaraz po filmie poszedłem do domu, dałem znać Twojej mamie, że śpisz. Kocham. ~Kotek '' . Uroczy jest ten mój kotek tak stwierdzam. W ogóle bardzo się zmieniam przy nim. Mam więcej pewności siebie , mniej się jąkam i wywracam, ale pewnie i tak fatum Marinette mnie nie opuści do końca życia i wywalę się przed ołtarzem na własnym ślubie. Nie zdziwiłabym się jeśli mam być szczera. No, dobrze to na tyle jeśli o dzisiaj idzie. Zbieram się do spania, bo coś czuję , że jutro będzie sporo roboty, a poza tym jeszcze spotykam się z Alyą od której zabiera mnie Adi. Bonne niut !
                                                                     ~ Marinette

8 komentarzy:

  1. Hihi słodziaśne strasznie *^*
    Kocham ^*^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham swoje myśli XD Co ciekawe ja raczej nie gustuje w takich romantycznych klimatach, bo raczej kocham horrory, metal i tak dalej XD Ale dla odmiany to czemu nie :P Mam nadzieję że moja książka, która kiedyś tam wyjdzie również się spodoba ludziom :P XD No cieszę się, że się podoba, ale uwaga! Umiem zaskakiwać swą wredotą XD

      Usuń
  2. Suuupeeeer!!! Adrinette na oczach wszyatkich razem, zazdrosna Chloe. No po prostu MEGA! Świetnie piszesz o Adrienie i Marinette, a Chloe jest Chloe. Brak większej ilości słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się możliwie omijać Chloe i raczej zostaje przy naszej parce XD Teraz knuje coś strasznego więc czekajcie XD

      Usuń
  3. Ogólnie to świetne opowiadanie, podoba mi się że to piszesz tak jakby to działo by się w ten dzień (tzn. 23 zaczęła się przerwa świąteczne i ty tak napisałaś) chciałam cię jedynie poinformować, że dobranoc po francusku pisze się bonne nuit, a nie bonne niut

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy czytelnik :3 Yay ! Piszę tak, bo to forma pamiętnika :P Ja wiem, wiem, to tylko literówka .-.

      Usuń