Strony

wtorek, 19 kwietnia 2016

19-04-16, Paryż

Bonjour !
Hej pamiętniczku ! Jak się masz ? Ciągle zapominam, że mi nie odpowiesz... . No już trudno. Z niemałym trudem dotarliśmy do 19 kwietnia 2016 roku . Wielkimi krokami zbliżają się moje 16 urodziny, a jeszcze większymi....... trzecia klasa i  egzaminy. Znacie to uczucie, kiedy w połowie drugiej klasy nauczyciele stają się wiedźmami w zmowie i ciągle recytują zaklęcie ,, To będzie na egzaminie '' ? Ja niestety tak... . Dzisiaj na całe szczęście mam wolne. Właśnie z powodu egzaminów. Zaraz po wyjściu ze szpitala chciałam biec dziś do szkoły,  ale na całe szczęście mama Adriena mnie zatrzymała przypominając o trzech wolnych dniach. Z tej racji mogłam sobie dziś pozwolić na wstanie o ... 11.00 ! Ten pobyt w szpitalu mnie tak zmęczył, że przespałam równo 13 godzin . Usiadłam na łóżku i ziewnęłam przeczesując ręką potargane włosy. Drugą dłoń położyłam na brzuchu i się uśmiechnęłam czując mikro ruch mojej córeczki. Nie sądziłam, że jestem wstanie tak wydorośleć w przeciągu kilku tygodni. Chwilkę potem Tikii wyleciała mi na powitanie i przypomniała, że najwyższy czas ruszyć tyłek z miejsca. Tak, więc zrobiłam i po chwili brałam już orzeźwiający prysznic. Moje kwamii uszykowało mi ciuchy na kanapie, a ja chętnie się w nie przebrałam. Wprost nie mogłam uwierzyć, że takie małe i niepozorne stworzonko może mieć tak dobre wyczucie stylu. Kończąc swoje poranne przygotowania uczesałam włosy w dwie urocze kiteczki. Obejrzałam się w lustrze i doszłam do wniosku, że wyglądam w miarę znośnie. Po chwili moje spojrzenie zawędrowało w kierunku uchylonego okna. Pogoda wyraźnie dopisywała. Słońce ogrzewało Paryż, a lekki wiaterek przynosił równowagę gorącu. Temperatura wynosiła około piętnaście stopni, idealnie jak dla mnie. Kocham pogodę w której ani się nie duszę z gorąca ani nie zamarzam na kostkę lodu w ludzkiej postaci.Tikii znowu wyrwała mnie z letargu i pobiegłam do kuchni. Mama właśnie ustawiała na stole śniadanie, ale nie omieszkała się do mnie przyjaźnie uśmiechnąć.
-Jak się czujesz kruszynko? - zapytała wycierając talerz  i jednocześnie dając mi buziaka w czoło.
- A dobrze dziękuję.
-Wzięłaś tabletkę?
-Nie.... zapomniałam, przykro mi, wezmę po śniadaniu.
-Weźmiesz teraz. - powiedział dobrze znany mi głos wydobywający się z jadalni .
-Adrien?
-Nie, twój kwiatek na parapecie. - powiedział mój chłopak wychylając się tak żebym mogła zobaczyć jego twarz, a ja od razu do niego podbiegłam. - Cześć skarbie. - przerwa na buziaka.- Jak się czuje moja lady ?
- Twoja lady czuje się dobrze, słyszałeś to po co pytasz? - zapytałam chichocząc i lekko stukając go opuszkiem palca w nos.
- Bo tak należy. Idź po tabletkę, bo zejdę na zawał.
-No już dobrze.
Wyszłam, więc z jadalni nawet nie zastanawiając się, dlaczego mój chłopak przyszedł na śniadanie. Idąc po lekarstwo zauważyłam ten zachwyt na twarzy mojej mamy, która przyglądała się po kryjomu naszej rozmowie. Z szuflady swojego biurka wyjęłam niewielkie pudełeczko i wzięłam na dłoń niewielką kapsułkę upewniając się wcześniej, że to na pewno lek na nadciśnienie. Ufałam pani ginekolog, ale mimo wszystko po ostatniej akcji strasznie się uprzedziłam do lekarzy. Popiłam tabletkę wodą mineralną i od razu powróciłam do stołu. Wszystko było przygotowane, więc zajęłam miejsce obok Adriena.
-Smacznego wszystkim ! - powiedziała moja mama uśmiechając się przyjaźnie, a przy okazji kładąc na swój talerz skibkę chleba.
- Dziękujemy. - odparł Adrien.
-W zasadzie co cię tu sprowadza ? - spytałam mrugając do mojego chłopaka.
- Otóż dostałem zaproszenie od Twoich rodziców My Lady, a poza tym musisz się do mnie przyzwyczaić, bo niedługo remont w mieszkaniu się skończy , a za kilka lat staniesz się oficjalnie panią Agreste. - Adrien użył całego swojego kociego uroku i nonszalancji wypowiadając te słowa.
- Hamuj się chłopcze ! Nie spytałeś mnie o zdanie, a córki byle komu nie oddam ! - powiedział mój tata wybuchając śmiechem.
- Pan się nie martwi, dobrze się nią zajmę. - stwierdził Adi salutując i dając mi solidnego buziaka w policzek. Do teraz nie mam pewności czy jego twarz nie odkształciła mi się na policzku, który swoją barwą z pewnością przypominał dojrzałego pomidora na farmie w Teksasie. Bardzo nie lubiłam, kiedy moi rodzice widzą nasze czułości ! Mimo to zdawało się, że ani mojego chłopaka ani moich rodziców to nie krępowało. Zdążyłam się już przyzwyczaić, że mój tata i Adrien umieją już żartować ze sobą na każdym poziomie, a sam Adi jest częścią rodziny i stał się wręcz moją cudowną codziennością.
-No dobra .... to teraz dowcipy...- o nie... tata zaczyna...... - Dlaczego blondynka je glebę ? Bo grunt to zdrowie. Buhahahah.....
Adrien i tato wybuchli niepohamowanym śmiechem, a my z mamą strzeliłyśmy typowego facepalma, bo to ani troszkę nie było śmieszne. Po śniadaniu pomogliśmy pozmywać naczynia i zwinęliśmy się do mojego pokoju. W zasadzie to zaciągnęłam tam Adriena, bo nie chciałam słuchać dalszych sucharów..... . Moja miłość życiowa usiadła sobie na kanapie i włączyła telewizor, a ja wypuściłam nasze Kwamii z torebki i zajęłam się projektowaniem. Jeszcze konkretniej to zaczęłam układać materiały na manekinie stojącym obok biurka. Ostatecznie ze szmatek zrobiłam całkiem ładną czarno - białą sukienkę w stylu pin-up. Odwróciłam wzrok w kierunku kanapy w celu zapytania Adriena o zdanie co do mojego dzieła, ale zauważyłam, że kotek zasnął. Wyciągnęłam z szafy kocyk i go nakryłam. Nie miałam najmniejszego zamiaru go budzić. Wyglądał jak typowy kociak zwinięty w kulkę. Przeuroczy widok. No , ale nie będę się na niego gapić puki się nie obudzi, więc zabrałam się za jakąś książkę kurzącą się od kilku miesięcy na mojej półce z ,, Nieprzeczytanymi'' . Okropnie wciągnęła mnie akcja ,, Podpalaczy książek'' i nim się obejrzałam, a mój kociak już spoglądał na mnie swoimi oczkami i lekko się uśmiechał. Podeszłam więc do niego i położyłam się obok. 
- Wyspany ? - spytałam mrugając.
- Ależ oczywiście księżniczko. Co robiłaś jak ja o Tobie śniłem?
- Czytałam. - odparłam z możliwie cichym i uroczym chichotem, po którym nastąpiła niezręczna cisza.
- Jesteś taka piękna...masz cudowne oczy Marinette ...
- A mimo to Twoje oczy nadal wędrują na mój dekolt... - odparłam siadając na kolanach mojego chłopaka.
- Bo on też jest piękny, cała jesteś...
- Poczekaj chwilkę kiciusiu. - powiedziałam dając Adrienowi buziaka i poszłam zamknąć ''drzwi '' na kłódkę. Już mówiłam, że nie przepadam jak rodzice patrzą na nasze miłostki. Wróciłam do mojego kochanego Chat Noir'a i usiadłam na jego kolanach. Jeden jego tajemniczy uśmiech i po chwili już się całowaliśmy. Z pewnością nie były to delikatne pocałunki niczym z filmu o księżniczkach, ale nie przeszkadzało mi to. W tą czy w tą i tak jestem już w ciąży i tak dużo się wydarzyło, więc chyba nie ma się czego bać w jakiś większych próbach zbliżenia. Po dłuższej chwili skończyliśmy w pozycji leżącej, a kotek wędrował łapkami bo mojej talii. O dziwo pozwoliłam mu ściągnąć mój biały T-shirt.
-Śliczny stanik .
-Hamuj się kiciusiu.- powiedziałam z ironią i wróciliśmy do pocałunków. Tak jakoś wyszło, że nawet nie spostrzegłam, kiedy Adrien nie miał na sobie koszuli i rozpinał mój stanik. Raz kozie śmierć...do czwartego miesiąca ciąży ponoć jeszcze można...... . Wyszło jak wyszło.... .
-I co myszko było aż tak źle ? - zapytał Adrien robiąc minę na podrywacza.
- W zasadzie.... to .... nie..... - powiedziałam czerwieniąc się.
- To dobrze.... pierwszy raz za nami.... - dodał Adrien zapinając swoją koszulę, a ja wciągnęłam na siebie spodnie.
-Mhm.....
- Co jest my lady? Za wcześnie ?
- Nie.... po prostu..... jakoś mi dziwnie z faktem, że już nie jestem małą dziewczynką.....
- Dla mnie zawsze będziesz.- tu buziak w czółko.
- Dzięki... kocham Cię.
- Ja Ciebie też.- znowu cisza... - Mari... miałabyś może ochotę wyskoczyć jutro na kolację ?
- Zapraszasz mnie na randkę? - spytałam z tajemniczym uśmiechem.
- Nie inaczej Biedronsiu.
-Chętnie.- odparłam i wtuliłam się w swojego chłopaka wsłuchując się w jego przyspieszone bicie serca. Dobrze było wiedzieć, że na prawdę mnie kocha. Kilka tygodni temu nawet bym nie ośmieliła się do niego odezwać, a teraz to szkoda gadać... . Po kilku minutach Adrien kucnął i przyłożył ucho do mojego brzucha.
-No... coś cię tam słychać maluchu, ale rośnij szybciej, bo już cię tu chcemy. - powiedział ze śmiechem lekko głaszcząc naszą córkę, a konkretniej mnie. Mam nadzieję, że jej nie zaszkodziliśmy. Z tej całej miłosnej aury wyrwał mnie mój budzik głośno alarmujący nas o patrolu. Wezwaliśmy nasze kwamii i niedługo potem razem z Sową i Plume chodziliśmy po paryskich dachach i uliczkach szukając jakiś przejawów kreatywności ze strony WC' ta. W końcu znudzona brakiem walk od kilku dni, w których byłam siłą zmuszona do odpoczynku stanęłam na środku jednej z alejek i krzyknęłam :
-,, No błagam Władco Ciem..... jesteś na emeryturze? '' - no i wywołałam wilka z lasu. Głupia Mari, głupia Mari, głupia Mari, głupia ja, głupia ja , głupia ja, głupia ja, głupia ja, głupia ja , głupia ja.
- Nie , mam się dobrze , dziękuję. - odpowiedział mi / nam mroczny głos, którego nie sposób było nie rozpoznać.
- Czego tu chcesz?
- Czyżbym zapomniał wspomnieć, że zabić cię?
- A tak.. zapomniałam.
Różowy błysk wymierzony we mnie poleciał na przód. Zdążyłam zrobić skuteczny unik. Czarny Kot przystąpił do ataku, a Plume i Sowa połączyły swoje siły do stworzenia czegoś co na pierwszy rzut oka przypominało pole siłowe, ale dodatkowo raziło prądem nie proszonych gości. Chodząca toaleta, że tak się ośmielę nazwać naszego zacnego Władcę Ciem ( Neko c: ~Agathe ) oberwała kilka razy z pałki mojego kociaka i ode mnie z jojo. Potem Plume przetrzymała pole siłowe, a Sowa latała dookoła zbira tak długo, że ten w końcu wleciał w pole siłowe i go troszkę poraziło. Mieliśmy niezły ubaw.
- Jeszcze Was dorwę ! - krzyknął ulatniając się razem ze swoimi akumami, a my zwinęliśmy się do domów. Przez całą drogę robiliśmy sobie niezłą polewkę z pokracznej walki WC . Niezwykle zabawne doświadczenie widząc go tańczącego w rytm prądów elektrycznych. Jako że zegarek wybił dopiero 19.15 postanowiłam pójść z Adrienem zobaczyć jak idą prace remontowe w naszym mieszkaniu. Po drodze wstąpiliśmy na lody włoskie o smaku śmietany i czekolady, które delektowały nasze podniebienia. Na miejscu wręcz zaniemówiliśmy z wrażenia. Ekipa budowlana się sprawdziła ! Wszystko było ukończone, wystarczyło posprzątać i można było ustawiać meble zamówione przez nas i panią Agreste. Wprost nie mogłam się opanować ze szczęścia i z niedowierzaniem chodziłam od pokoju do pokoju upewniając się co jakiś czas, że nie śnię. W końcu Adrien jakimś cudem wyciągnął mnie z mieszkania i odprowadził pod sam dom.
- Dzięki za dziś księżniczko. - powiedział i ulotnił się w tempie prawie natychmiastowym, a ja rozradowana i już ani troszkę zawstydzona weszłam do domu kierując kroki w stronę swojego pokoju. Wypuściłam Tikii z torebki i zmieniłam mało wygodne ciuchy na koszulę nocną z krótkim rękawkiem. Wzięłam łyka wody z butelki stojącej na parapecie i położyłam się pod kołdrą. Zasnęłam jak małe dziecko, któremu ktoś zaśpiewał kołysankę. Przebudziłam się chwilkę temu zauważając, że Tikii położyła mi Ciebie pamiętniczku na brzuchu, a sama zdrzemnęła się na moim poliku. Korzystając z ciszy wszystko ci opisałam, a teraz wracam do spania. Bonne nuit !

****
Jest ! Oto next ! Nie zabijajcie mnie, nie duście to się w końcu musiało stać ;-; Jak co to Emma żyje i ma się dobrze ;-; Nie skrzywdzili jej ;-; Starałam się to napisać tak nieudolnie jak Marinette, ale nie wiem czy mi wyszło ;-; Mam nadzieję, że się podobało i dajcie znać c: + Kto miał egzaminy i jak wam poszło ? c:

26 komentarzy:

  1. Spoko, zabije cie następnymi razami xD *żarteł* epicko opisany pierwszy raz xD raz kozie śmierć xD skoro to magiczna ciąża to może ona jakoś szybciej rośnie? #TeMojeChoreDoBuluRozkminy. XD
    Czekam na następnego nexta

    Pozdrawiam
    Natalie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no Neko muszę to napisać XD.

    A teraz przed wami
    Nowy śmieszno-nieśmieszny tekst Viv
    UWAGA
    OTO
    Zacny WC
    O mój jeżó
    sikłam XDDDDD
    Ahahahahahhahaha o boże xD

    ADRIEN !!!!
    DEBILU ZABIJE CIĘ !!!!
    WIESZ TYLKO CI TO MACICA I CYCKI
    Toż to gwałt!! XDDDDD

    JEŻÓ CO MI JEST...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko , nie tylko ty masz takie fazy .

      *kręci się po pokoju i śpiewa: I'm a Barbie Girl. . .* xDDD

      Usuń
    2. Jakoś mi nie ułożyło XD

      Usuń
    3. Ile ja mam z Wami śmiechu ! :D Wspaniali ludzie ! Adrien to zbok, to fakt ;/ xd Chcecie to podawajcie fb, bo z Neko się już znalazłyśmy więc można by śmiechową grupę utworzyć xd

      Usuń
    4. Jestem za pomysłem pani nade mną! :D

      Usuń
    5. Oj zoboczuszek się nam trafił XD
      Możesz zawsze napisać że walczą z klozetem (WC) XD XD XD

      Usuń
  3. Cudo... Jak wszystkie! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  4. https://m.facebook.com/groups/1541394786155281?view=group&refresh_sidenav=1

    Ej dziewczyny!
    Utworzyłam grupę!
    Nabór trwa tydzień XD
    26 KWIETNIA ZMIENIĘ STATUS GRUPY NA TAJNA WIĘC SZYBKO xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Lecimy z tym koksem!
    Mai: Spi**dalaj... Chcę spać.
    Noc jest młoda! Nie spać! Zwiedzać! Zapier**lać!
    Mai: Zaraz Ci za**erdolę tą nogę tak, że już nigdy nie będziesz miała od niej spokoju.
    AGATHE! HELP! ;-; ONA Mi GROZI! ;-;
    Mai: Jak zawsze wina schodzi na mnie...
    Bo jesteś pedałem.
    Mai: ... To ty też.
    Wiem. ^^ Nah... Ja bym z chęcią ładnie poturbowała pana wceta...
    Mai: Zesraj się w nim. W końcu to wc...
    W suuumieeee...













    Mai: Trzy kropek wielkiego zamyślenia.
    Nom. A żebyś wiedziała!
    Mai: Z kim ja żyję?
    Ze mną! ^^
    Co do pierwszego razu... To nic nie powiem, bo w sumie nie ma co mówić._.
    Mai: Pikantnych opisów nie było to i komentarza ni mi.
    Mai... Ty zboku... ._.
    Mai: Nie jestem zbokiem...
    Dobra dobra... W sumie też jestem śpiąca, więc kończmy.
    Wysyłamy kontenery weny i...
    Mai: Czekamy na kolejny rozdział.


    Pozdro Neko Echia i Mai Musicrose.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to w stylu Mari...... ,, Raz kozie śmierć'' XD Ale mogę następnym razem opisać zboczuchy xD

      Usuń
    2. Oj boje się co dalej napiszesz;-)

      Usuń
    3. Ja tam lubię takie momenty XD

      Usuń